VII Ogólnopolska Konferencja Metodologiczna Medioznawców

Memy, czyli życie społeczne w czasach kultury obrazu

W 2000 roku włoski badacz mediów Giovanni Sartori w książce pt. Homo videns. Televisione e post-pensiero rozpoznał i zdefiniował zjawisko polegające na zmianie sposobu myślenia współczesnego człowieka wywołane oddziaływaniem mediów masowych (przede wszystkim mediów elektronicznych, oczywiście z telewizją na czele), silnie poszerzającym wpływy kultem obrazu, a także przypisywaniu określonych wartości i ocen nie tylko rzeczom, relacjom, ale także ludziom w oparciu o to, co jest widoczne, a w konsekwencji widziane przez użytkowników danego przekazu, ergo przyjmowane i rozumiane. Innymi słowy, Sartori zwrócił uwagę na postępującą utratę wśród ludzi – odbiorców mediów – zdolności rozumienia i użytkowania pojęć abstrakcyjnych, tendencję do spłycania refleksyjności oraz ograniczania myślenia o danym przekazie do jego spostrzeżenia, zobaczenia. Sartori zauważa, że dawny homo sapiens stał się dzisiaj homo videns. Istotą jest to, co zostało zobaczone, a nie przemyślane. Można patrzeć, ale nie widzieć, jednak owe widzenie wprost jest dzisiaj utożsamiane ze zrozumieniem, co przecież nie jest bynajmniej oczywiste. Chodzi o to, że coraz częściej nie jest tak ważne to, co ktoś mówi, lecz jak wygląda, jak jest widziany. Przywołana rozprawa Sartoriego zwiastowała ekspansywny rozwój badań nad materiałami wizualnymi, ich metodologią oraz terminologią. Wydaje się, że od początku XXI wieku obraz zawładnął współczesną kulturą. Część badaczy – kulturoznawców oraz etnografów – uważa, że na naszych oczach obserwujemy powrót kolejnych pokoleń użytkowników przekazów medialnych z kultury słowa i pisma do kultury piktogramu, obrazka. Gillian Rose we wprowadzeniu do swojej świetnej książki Visual Methodologies. An Introduction to the Interpretation of Visual Material (2007) słusznie zauważa, że początek lat dwutysięcznych zaowocował licznymi publikacjami z obszaru tzw. kultury wizualnej. Powstało również czasopismo naukowe „Journal of Visual Culture”. Bez wątpienia można dzisiaj swobodnie mówić o całej dziedzinie naukowej badań nad kulturą wizualną, która pełnymi garściami czerpie zarówno z metod niereaktywnych (socjologicznych, kulturoznawczych czy etnograficznych) jaki i reaktywnych, albo inaczej behawioralnych, biometrycznych. Ważnym punktem odniesienia we współczesnej kulturze obrazu zaczyna być mem internetowy, który – niczym w soczewce – skupia w sobie różnorodność życia społecznego, spaja różne perspektywy, uruchamia przekonujące skojarzenia. Staje się niezwykle ciekawą i inspirująca instancją poznawczą – zwłaszcza dla pokolenia Y.

W tym roku chcielibyśmy się właśnie pochylić nad zagadnieniem mema internatowego. Czym jest mem internetowy? By odpowiedzieć na to pytanie, trzeba sięgnąć do Richarda Dawkinsa, który zauważył swego czasu, że przykładami memów są „melodie, idee, obiegowe zwroty, fasony ubrań, sposoby lepienia garnków lub budowania łuków. Tak jak geny rozprzestrzeniają się w puli genowej, przeskakując z ciała do ciała za pośrednictwem plemników lub jaj, tak memy propagują się w puli memów, przenosząc się z jednego mózgu do drugiego w procesie szeroko rozumianego naśladownictwa”. Warto również zajrzeć do pracy Magdaleny Kamińskiej, która stwierdziła, że memy internetowe są najczęściej rozumiane jako forma przekazywanej – z założenia spontanicznie – treści. Mem, według Kamińskiej, to oznaczenie popularnego semiotycznie kompleksu transmitowanego via ICT, najczęściej w funkcji tzw. żartu internetowego.

Warto pamiętać, że mem internetowy to forma synkretyczna, charakteryzująca się wariancyjnością i łatwością transkodowania kulturowego. Memy z jednej strony śmieszą lub wzbudzają zachwyt, z drugiej natomiast powodują u odbiorców zadumę czy poczucie dyskomfortu mentalnego. Bez wątpienia popularność, jaką w ostatnich miesiącach cieszą się memy, jest spowodowana ich osadzeniem w kontekście czasowym i sytuacyjnym – są swoistym komentarzem do bieżących wydarzeń; jeżeli pojawiają się w prasie, czy w telewizji, to właśnie w takim charakterze. Pełnią rolę soczewki dla tego, co internauci myślą na dany temat, wyrażają sentyment – pozytywny, negatywny, ironiczny – zwykle nie są neutralne.

Mem jako forma wypowiedzi jest charakterystyczny dla Web 2.0. Daje możliwość współtworzenia sieci – upodmiotowiła odbiorców do roli twórców, ale także jest przejawem demokratyczności internetu – nie tylko oglądam, tworzę, ale również w szybki i łatwy sposób mogę się tym podzielić ze znajomymi, choćby poprzez funkcję serwisów społecznościowych (like, share, up, down).

Warto również zauważyć, że Wiktor Kołowiecki stwierdził, iż memy internetowe budzą także kontrowersje, gdyż de facto spłycają samą ideę memów, którą zaproponował Richard Dawkins. W związku z tym zadaniem teoretyków i badaczy mediów powinno być naukowe usystematyzowanie zjawiska charakterystycznego dla środowiska Web 2.0, jakim bez wątpienia są memy internetowe – tym bardziej, że zdaniem wielu memy internetowe nie przeminą szybko, moda na nie będzie trwać. Powodem takich przewidywań mogą być cechy charakterystyczne dla tego typu form – przyczyniają się do konstruowania i redefiniowania znaczeń kultury masowej oraz służą specyficznej normatywnej subwersji. Memy dają przyzwolenie na łamanie tabu czy chociażby norm obowiązujących w głównym nurcie medialnym.

Warto zwrócić uwagę, że w procesie mediamorfozy, którego jesteśmy naocznymi świadkami, wytwory obrazkowo-tekstowe balansują na granicy dwóch przestrzeni medialnych. Z jednej strony komentują rzeczywistość prezentowaną przez mainstream (stare media), z drugiej – są przede wszystkim dystrybuowane w środowisku internetowym. Ostatnie obserwacje prowadzą do jeszcze jednego istotnego wniosku – następuje redystrybucja memów internetowych w przemysłach kultury. Memy internetowy, które na początku komentują, później same są obiektami godnymi komentowania.

Dyskusja na temat memów internetowych i ich związków z memetyką powinna być kontynuowana. VII Ogólnopolska Konferencja Metodologiczna Medioznawców będzie stanowiła ku temu świetnym forum. Chcielibyśmy skupić się na memach nie tylko w rozumieniu Richarda Dawkinsa czy też na cechach memów internetowych według definicji Wiktora Kołowieckiego („zdigitalizowana jednostka informacji (tekst, obraz, film, dźwięk), rozpowszechniona w internecie, która zostaje skopiowana, przetworzona i w tej przetworzonej formie opublikowana”), ale przede wszystkim zwrócić szczególną uwagę na metody analizy tego typu wytworów kultury.

Jak co roku, obok obrad plenarnych (18 listopada) odbędą się również warsztaty metodologiczne – VI edycja (17 listopada).
 

VI edycja warsztatów metodologicznych medioznawców

Proponujemy trzy grupy warsztatowe: 

1. Analiza okulograficzna, ekspert: dr hab. Izabela Krejtz – SZCZEGÓŁY

Sekcja warsztatowa, podczas której uczestnicy poznają podstawy badań eyetrackingowych, wspólnie z prowadzącym zaprojektują badanie (analizę przekazu medialnego – statycznego i dynamicznego).

2. Analiza etnograficzna, ekspert: dr hab. Anna Malewska-Szałygin – SZCZEGÓŁY

Sekcja warsztatowa, w której uczestnicy będą dyskutować kwestie przygotowania i realizacji etnograficznych projektów badawczych poświęconych analizie funkcji współczesnych mediów w różnych grupach społecznych.

3. Analiza pragmatyczna i semantyczna, ekspert: dr hab. prof. UŚ Dobrosława Wężowicz-Ziółkowska – SZCZEGÓŁY

Sekcja warsztatowa, w której prowadzący przedstawi najważniejsze założenia analizy pragmatycznej i semantycznej oraz zaprezentuje ich użycie na przykładzie analizy wybranych przekazów medialny – tekstów oraz materiałów audiowizualnych.

Liczba miejsc w każdej z trzech sekcji warsztatowych jest ograniczona – o udziale decyduje kolejność zgłoszeń.

 

Zapraszamy badaczy i teoretyków mediów wszystkich uczelni wyższych oraz różnych instytutów badawczych i firm z całej Polski do wspólnego spotkania i interaktywnej wymiany doświadczeń badawczych podczas VII Ogólnopolskiej Konferencji Metodologicznej Medioznawców oraz VI edycji warsztatów metodologicznych. Do zobaczenia w stolicy!